Woodkid - Iron
Głęboko w toni wód, w martwocie i odrętwieniu,
Gdzie niewinne dusze płoną w potępieniu,
Tysiące mil od domu, idę naprzód sam,
Przemarznięty do szpiku kości, jestem tylko ja,
Żołnierz samozwańczy, nie znam drogi swej,
Topię się panicznie w winie wewnątrz mnie,
Czekam tylko na znak, ręka na piersi drży,
Jestem gotowy na bój, przeznaczenie i łzy.
W mojej głowie dzwoni impet żelaznych nut,
Grom bębnów wojennych zapisuje już,
Rytm ciał upadających, ilość martwych dusz,
Zapaliło się parę ulicznych latarni. Boczne wyjście z parku było jednak nieoświetlone i Ewę owiał mrok w momencie, gdy wybiegła na ulicę. Wyciągnąłem rękę ku tej ciemności, ale nie poczułem nigdzie ciepła jej skóry czy oddechu. Przepadła. Moje usta ułożyły się w cichy szept jej imienia, aby po chwili przeobrazić się w rozpaczliwe wołanie. Z przestrachem spojrzałem w ziejącą ciemność i szybkim krokiem podszedłem do jednej z latarni. Nierówny przepływ prądu sprawia
Catching a dragonfly by aiowa-globetrotter, literature
Literature
Catching a dragonfly
Deszcz Krople deszczu uderzały rytmicznie w stalową rynnę, wygrywając smutną melodię. Czy deszcz może w ogóle grać? Śpiewać? Czy naturze też jest teraz smutno i gra rzewną melodie by jakoś sobie ulżyć?
Ciepła woda pieściła moje zmęczone ciało i rozluźniała napięte mięśnie. Ocean był spokojny. W błękitnej toni było coś hipnotyzującego. Słońce przebijało się przez taflę wody i tworzyło w głębinach promienie światła, które nurk
Piwnica była bardzo ciemna. W głębi wisiała malutka żarówka która migotała niepokojąco... nagle, niczym pod wpływem złego uroku, zgasła. Zapanowała nieprzenikniona ciemność.
"Pete?"
"Tak?"
"Pamiętasz jak mówiłem, że ojciec zamknął Twoja siostrę w piwnicy?"
"Tak..."
"Skłamałem."
Chce mi się dziś kurewsko płakać,
Coś w tym życiu utraciło sens,
Czekolada, ciepły film, dobra kawa,
Takie rzeczy już nie cieszą mnie,
Śmierć przyjaciółki, potłuczona waza
I srebrny naszyjnik na jeziora dnia.
Nienawidzę jesiennych poranków,
Choć jesień czy lato, nic nie zmienia się.
Patrzę z urazą na młodych zakochanych,
Zgaduję kiedy ich kres skończy się.
Już zbyt długo wżynam się,
W swoje własne rany.
Grzęznę w mule jak naszyjnik,
Na jeziora dnie.
- Ćpun! Ćpun! stado kruków wydało z siebie ten sam gardłowy odgłos który rozniósł się echem po opustoszałym parku.
Mocniej naciągnąłem kaptur i zignorowałem ptaszyska które siedziały na każdej możliwej gałęzi wokół mnie, niczym sąd najwyższy obradujący nad skazańcem. Chmury zakryły już całe niebo, a ten majowy wieczór bardziej przypominał listopadowe popołudnie. Powi
A i to miejsce - powiedział nagle Marlow - było ongi jednym z ciemnych zakątków ziemi.
- Joseph Conrad
...
2 Obcy
To było zwykłe amerykańskie miasteczko, gdzieś na północ od San Francisco. Dość odległe od wszelkiej cywilizacji, ale według mapy to właśnie w Ricketswood czekał na mnie mój tajemniczy pracodawca. Zapaliłam papierosa i spojrzałam za okno autobusu który nieśpiesznie sunął przez pustą już autostrad
Wietrzokleta :Balmora: by aiowa-globetrotter, literature
Literature
Wietrzokleta :Balmora:
Noc, a nocą gdy nie śpię
Wychodzę choć nie chcę spojrzeć na
Chemiczny świat, pachnący szarością
Z papieru miłością, gdzie ty i ja
I jeszcze ktoś, nie wiem kto
Chciałby tak przez kilka lat
Zbyt zachłannie i trochę przesadnie
Pobyć chwilę sam, chyba go znam
- Myslovitz *
1 Odszukać i uratować
Miałem dość. Nadchodzi taki czas gdy człowiek nie ma już siły walczyć. Gdy błędy które popełnił ciążą tak, że życie z samym sobą j
Fiodor wydał z siebie okrzyk zachwytu. Stał nad największą przepaścią jaką kiedykolwiek widział w życiu. Setki nie, tysiące kilometrów ciągnącej się w obu kierunkach czerni. Tak jakby świat wykonał obrót o 90 stopni. I nigdy nie wrócił do poprzedniej formy. Gdzieś nad drugą stroną tej ściany słońce chyliło się ku zachodowi. Ewa ciaśniej zakryła się płaszczem chłopaka i opuszkami palców dotknęła jego dłoni. Stali tak w milczeniu, nie rozumiejąc gdzie trafi
Woodkid - Iron
Głęboko w toni wód, w martwocie i odrętwieniu,
Gdzie niewinne dusze płoną w potępieniu,
Tysiące mil od domu, idę naprzód sam,
Przemarznięty do szpiku kości, jestem tylko ja,
Żołnierz samozwańczy, nie znam drogi swej,
Topię się panicznie w winie wewnątrz mnie,
Czekam tylko na znak, ręka na piersi drży,
Jestem gotowy na bój, przeznaczenie i łzy.
W mojej głowie dzwoni impet żelaznych nut,
Grom bębnów wojennych zapisuje już,
Rytm ciał upadających, ilość martwych dusz,
Zapaliło się parę ulicznych latarni. Boczne wyjście z parku było jednak nieoświetlone i Ewę owiał mrok w momencie, gdy wybiegła na ulicę. Wyciągnąłem rękę ku tej ciemności, ale nie poczułem nigdzie ciepła jej skóry czy oddechu. Przepadła. Moje usta ułożyły się w cichy szept jej imienia, aby po chwili przeobrazić się w rozpaczliwe wołanie. Z przestrachem spojrzałem w ziejącą ciemność i szybkim krokiem podszedłem do jednej z latarni. Nierówny przepływ prądu sprawia
Catching a dragonfly by aiowa-globetrotter, literature
Literature
Catching a dragonfly
Deszcz Krople deszczu uderzały rytmicznie w stalową rynnę, wygrywając smutną melodię. Czy deszcz może w ogóle grać? Śpiewać? Czy naturze też jest teraz smutno i gra rzewną melodie by jakoś sobie ulżyć?
Ciepła woda pieściła moje zmęczone ciało i rozluźniała napięte mięśnie. Ocean był spokojny. W błękitnej toni było coś hipnotyzującego. Słońce przebijało się przez taflę wody i tworzyło w głębinach promienie światła, które nurk
Piwnica była bardzo ciemna. W głębi wisiała malutka żarówka która migotała niepokojąco... nagle, niczym pod wpływem złego uroku, zgasła. Zapanowała nieprzenikniona ciemność.
"Pete?"
"Tak?"
"Pamiętasz jak mówiłem, że ojciec zamknął Twoja siostrę w piwnicy?"
"Tak..."
"Skłamałem."
Chce mi się dziś kurewsko płakać,
Coś w tym życiu utraciło sens,
Czekolada, ciepły film, dobra kawa,
Takie rzeczy już nie cieszą mnie,
Śmierć przyjaciółki, potłuczona waza
I srebrny naszyjnik na jeziora dnia.
Nienawidzę jesiennych poranków,
Choć jesień czy lato, nic nie zmienia się.
Patrzę z urazą na młodych zakochanych,
Zgaduję kiedy ich kres skończy się.
Już zbyt długo wżynam się,
W swoje własne rany.
Grzęznę w mule jak naszyjnik,
Na jeziora dnie.
- Ćpun! Ćpun! stado kruków wydało z siebie ten sam gardłowy odgłos który rozniósł się echem po opustoszałym parku.
Mocniej naciągnąłem kaptur i zignorowałem ptaszyska które siedziały na każdej możliwej gałęzi wokół mnie, niczym sąd najwyższy obradujący nad skazańcem. Chmury zakryły już całe niebo, a ten majowy wieczór bardziej przypominał listopadowe popołudnie. Powi
A i to miejsce - powiedział nagle Marlow - było ongi jednym z ciemnych zakątków ziemi.
- Joseph Conrad
...
2 Obcy
To było zwykłe amerykańskie miasteczko, gdzieś na północ od San Francisco. Dość odległe od wszelkiej cywilizacji, ale według mapy to właśnie w Ricketswood czekał na mnie mój tajemniczy pracodawca. Zapaliłam papierosa i spojrzałam za okno autobusu który nieśpiesznie sunął przez pustą już autostrad
Wietrzokleta :Balmora: by aiowa-globetrotter, literature
Literature
Wietrzokleta :Balmora:
Noc, a nocą gdy nie śpię
Wychodzę choć nie chcę spojrzeć na
Chemiczny świat, pachnący szarością
Z papieru miłością, gdzie ty i ja
I jeszcze ktoś, nie wiem kto
Chciałby tak przez kilka lat
Zbyt zachłannie i trochę przesadnie
Pobyć chwilę sam, chyba go znam
- Myslovitz *
1 Odszukać i uratować
Miałem dość. Nadchodzi taki czas gdy człowiek nie ma już siły walczyć. Gdy błędy które popełnił ciążą tak, że życie z samym sobą j
Fiodor wydał z siebie okrzyk zachwytu. Stał nad największą przepaścią jaką kiedykolwiek widział w życiu. Setki nie, tysiące kilometrów ciągnącej się w obu kierunkach czerni. Tak jakby świat wykonał obrót o 90 stopni. I nigdy nie wrócił do poprzedniej formy. Gdzieś nad drugą stroną tej ściany słońce chyliło się ku zachodowi. Ewa ciaśniej zakryła się płaszczem chłopaka i opuszkami palców dotknęła jego dłoni. Stali tak w milczeniu, nie rozumiejąc gdzie trafi
Oh my!!! Mateo, thank you very much for the 3-month premium membership! I still don't know how this works exactly , but I'm going to explore it right now. Thank you again, this is a super Christmas gift.